11 października 2015

volere è potere

Witam!

Zastanawialiście się kiedyś jak to jest zmieniać świat? Pewnie czasami wyobrażacie sobie jak to by było zrobić coś wielkiego- odkryć coś, dostać Nobla czy po prostu w znaczący sposób poprawić życie na Ziemi. Spokojnie każdy z nas od czasu do czasu zanurza się w takich marzeniach. Ile razy już byłam prezydentem czy lekarzem ratującym setki żyć, szkoda tylko że to wszystko było w mojej głowie. Większość z nas zostawia takie myśli dla siebie, ja często opowiadałam o nich innym. W odpowiedzi słyszałam, że przecież samemu nie zmieni się świata, trzeba to zaakceptować i żyć jak Inni. Tylko ja albo jestem ogromną optymistką, albo jestem naiwna zawsze wierzyłam że mogę zmieniać świat. Już w dzieciństwie zachwycałam się różnymi fundacjami, marzyłam by jak wolontariusze Greenpeace walczyć o dobro środowiska naturalnego, by jak Viva! stawać w obronie bezbronnych zwierząt, by jak Amnesty International bronić praw człowieka. Oczywiście miałam też inne marzenia- chciałam zostać modelką, podróżować po świecie. Na przestrzeni lat wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie, raz chciałam tego innym razem tamtego, niezmienne pozostało jedno Chcę pozostawić świat chociaż trochę lepszym, już nie cały ale chociaż świat jednej czy dwóch istot. Uświadomiłam sobie, że to wcale nie jest takie trudne, przeszłam na wegetarianizm, wspieram fundacje, podpisuję różne petycje, udzielam się w harcerstwie i już niedługo wyjeżdżam na wolontariat misyjny. Tak naprawdę nawet uśmiech skierowany ku obcej osobie, życzenie miłego dnia, komuś kto jest smutny, jest czynieniem otaczającego nas świata lepszym. Nie musimy rezygnować z wygodnego życia i codziennych przyjemności. Nie musimy żyć w ubóstwie posypując codziennie głowy popiołem. Jedyne co powinniśmy, to rozejrzeć się i otworzyć na drugiego człowieka lub inną istotę i okazać jej trochę serca. W każdym z nas tkwi potrzeba pomagania i nie muszą to być czyny heroiczne wystarczą drobne rzeczy.

Cześć, mam na imię Ania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz